Danuta Równiak: Na sukces cały czas trzeba pracować

Właścicielka Kancelarii F-U Danuta Równiak oraz Dyrektorka Placówki Partnerskiej Allianz. Od wielu lat wspiera swoich klientów w podejmowaniu decyzji, które gwarantują bezpieczeństwo w wypadku życiowych zakrętów. We wszystkich obszarach stara się wcielać takie wartości jak rzetelność, empatia, profesjonalizm. Jaka jest recepta na sukces Danuty Równiak, członkini Europejskiego Klubu Kobiet Biznesu?

 

 

 

Joanna Bielas: Ma Pani na swoim koncie wiele osiągnięć. Ich ukoronowaniem jest przynależność do Million Dollar Round Table – elitarnej organizacji zrzeszającej najlepszych doradców finansowych na świecie. Porozmawiajmy jednak o początku drogi, która zaprowadziła Panią do tego miejsca. Jak wyglądały Pani pierwsze kroki w tej branży?

Danuta Równiak: Posiadam spore doświadczenie w branży finansowej. Z racji swojego wykształcenia mogłabym być doradcą kredytowym i pracować w banku, ale moja droga zawodowa potoczyła się nieco inaczej. Temat ubezpieczeń stał się dla mnie ważny z uwagi na to, że bliska mi osoba z mojej rodziny miała za granicą wypadek. Konieczne było skomplikowane i długotrwałe leczenie. Wtedy okazało się, że umowa ubezpieczeniowa, która była podpisana, nie zawierała zapisów dotyczących kosztów leczenia za granicą w takiej sytuacji. W efekcie skomplikowana operacja, która była konieczna, kosztowała naszą rodzinę majątek. To doświadczenie dało mi podstawy, by zgłębić temat ubezpieczeń. Sprawdziłam wszystkie firmy, które wówczas były dostępne na polskim rynku i przyjrzałam się ich warunkom. Wybrałam najlepsze Towarzystwo Ubezpieczeniowe z którym związałam swoją przyszłość.

Jako młoda mama, szukałam dla siebie takiej drogi zawodowej,  w której mogłabym się rozwijać, a także poświęcać swój czas i uwagę dzieciom i właśnie taką możliwość dawała mi praca w ubezpieczeniach. Moja ścieżka zawodowa zaczynała się od doradcy ubezpieczeniowego, potem pracowałam jako manager a od 14 lat jestem Dyrektorem Placówki Partnerskiej Allianz i doradcą ubezpieczeniowym MDRT.

Mam na swoim koncie wiele nagród branżowych i nie tylko, ale niezwykle cenny jest zwłaszcza wspomniany tytuł Million Dollar Round Table, który jest dla mnie największym osiągnięciem w mojej karierze zawodowej. Otrzymałam to wyróżnienie już po raz 11., co oznacza, że zakwalifikowałam się dożywotnio do 1% Najlepszych Doradców Ubezpieczeniowych MDRT na całym świecie.

Dla mnie jednak niezwykle cenne jest uznanie ze strony klientów, którzy mi zaufali i wybrali najlepsze rozwiązania, aby zabezpieczyć najważniejsze i najbliższe osoby w swoim życiu. To także bardzo świadomi klienci, którzy mądrze dbają o swój majątek, właśnie wtedy, kiedy są zdrowi i aktywni zawodowo aby czuć bezpieczeństwo stabilizacji finansowej w najtrudniejszych momentach życia.

Przebyła Pani imponująca drogę. Chciałabym zapytać, jak udało się Pani połączyć obowiązki zawodowe z wyzwaniami, jakie stoją przed każdą młodą mamą?

Myślę, że każda kobieta, która ma dzieci, bez względu na to, czy jest samotną matką, czy ma u swego boku partnera, powinna być aktywna zawodowo. Niekoniecznie mam tu na myśli wielką karierę, bardziej chodzi o budowanie swojej niezależności ekonomicznej i zawodowej. Możemy wówczas realizować się na wielu płaszczyznach, mamy w sobie mnóstwo energii, jesteśmy takim „motywatorem”, wzorem dla innych kobiet, dla swoich dzieci. Możemy też zaspokajać potrzeby społeczne, co dla kobiet jest szczególnie ważne. Najlepiej realizować się poprzez wybór takiego kierunku, który będzie zgodny z naszymi zainteresowaniami, który wyeksponuje nasze mocne strony. Dzięki temu prawdziwe będzie stwierdzenie: „rób to co kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia”. Oczywiście, zrealizowanie tego zamiaru nie zawsze jest możliwe i z całą pewnością wymaga zaangażowania i systematycznej pracy. Jeśli jednak kobieta jest aktywna, ma swoje dochody, a przy tym stara się wszystko poukładać tak, aby pozostałe obszary na tym nie ucierpiały, to myślę, że rezultatem będzie ogromna satysfakcja.

Najnowsze statystyki mówią, że młodzi Polacy nie myślą ani o swojej emeryturze, ubezpieczeniu, ani o oszczędzaniu. Jakich rad może Pani udzielić w tym temacie zwłaszcza młodym kobietom?

Chciałabym zaznaczyć, że młodzi, aktywni zawodowo ludzie, z którymi mam do czynienia, myślą odmiennymi kategoriami i na szczęście wyłamują się tym statystykom. To osoby, które są świadome tego, że dziś dużo zarabiają, ale jednocześnie mają spore wydatki. Bardzo ważny jest dla tych osób spokój i uzyskanie zabezpieczenia finansowego w przypadku sytuacji nieoczekiwanych, takich, na które nie mamy wpływu np. wypadek czy poważna choroba, mogą bowiem sprawić, że nagle, z dnia na dzień dochody maleją przynajmniej o 20%, a wydatki związane np. z leczeniem rosną. Odpowiednio dobrane ubezpieczenie pozwala zabezpieczyć się na tę okoliczność i daje bezpieczeństwo utrzymania dotychczasowego statusu i poziomu życia.

Nawiązując do bardzo ważnego tematu-emerytury: wszyscy wiemy, że w tym okresie chcemy kontynuować standard życia na podobnym poziomie. Niestety, czasem wydatki są znacznie wyższe, ponieważ potrzebne jest dodatkowe leczenie, są zainteresowania-pasje, a także podróże, na które nie mieliśmy czasu podczas życia zawodowego. Część społeczeństwa, na całym świecie odkłada minimum 20% swoich dochodów, po to, aby mieć większy komfort życia na emeryturze. Warto, aby każdy z nas zastanowił się, ile procent swoich dochodów musicie odkładać, aby mieć stabilizację i lepszy standard życia na emeryturze.

Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają, pozwalają jednak spełnić marzenia. Czy może Pani rozwinąć tę myśl?

Same w sobie pieniądze nie są gwarancją szczęścia. Dzięki nim możemy jednak zaopatrzyć się w przedmioty, za pomocą których będziemy zadowoleni z życia. Odpowiednie środki finansowe sprawiają również, że możemy podróżować, zwiedzać świat i podziwiać jego piękno. Finanse pozwalają też zyskać spokój. Wyobraźmy sobie, że ulegliśmy wypadkowi. Nasze ubezpieczenie nie obejmowało takiej okoliczności, lub wypłacona kwota ledwo starczyła na zakupienie niezbędnych lekarstw. Będąc na zwolnieniu lekarskim zyskujemy jedynie 80% dotychczasowej pensji. Nie stać nas na prywatną rehabilitację czy zabiegi. Co wtedy? W najlepszym przypadku, pożyczamy pieniądze od rodziny czy przyjaciół. Tymczasem koszt ubezpieczenia obejmującego taką ewentualność jest relatywnie niewielki, w porównaniu z środkami finansowymi, które otrzymujemy i które możemy przeznaczyć na nasze potrzeby i leczenie. Przesadne oszczędzanie na ubezpieczeniu po prostu nie opłaca się.

Kryzys ekonomiczny, z jakim zmagamy się już od kilku lat, wciąż uderza w nasze portfele. Wielu Polaków postanowiło jednak wziąć sprawy w swoje ręce i zdobyć dodatkowe źródło dochodu. Czy Pani zdaniem jesteśmy zaradnym narodem?

Jesteśmy narodem bardzo pracowitym, zdolnym, ambitnym i z całą pewnością, też zaradnym. Czasem jednak w niewystarczający sposób dbamy o swoje interesy, co ma przełożenie na nasze finanse i stabilizację życiową. Wspominałam już o niespodziewanych zdarzeniach losowych, w przypadku których dobrze mieć zabezpieczenie w postaci polisy ubezpieczeniowej. Wydaje nam się, że możemy wszystko, że osiągniemy wiele. Tymczasem pada diagnoza, dowiadujemy się, że zostało nam bardzo mało czasu. Wielu błędów nie można już naprawić, spraw załatwić, a marzeń spełnić. Chciałabym w tym miejscu dotknąć ważnego tematu, jakim jest kwestia testamentu. Nie zaprzątamy sobie tym głowy, wydaje nam się, że mamy dużo czasu, że to rozwiązanie jest dobre dla starszych osób. Tymczasem każdy, nawet młoda osoba, która zgromadziła już jakiś majątek, powinna wcześniej zająć się tym tematem, by zapewnić rodzinie, dzieciom odpowiedni poziom życia, gdy nas już zabraknie. Przedsiębiorcy, którzy prowadzą firmę, powinni podjąć właśnie takie działanie, by ich biznes mógł dalej funkcjonować. Dla przykładu: może warto zastanowić się, czy zamiast działalności jednoosobowej, nie lepiej byłoby założyć spółkę, która może dalej istnieć w przypadku śmierci przedsiębiorcy. Podobne możliwości dają też fundacje rodzinne, jednak jest to temat wymagający rozwinięcia.

W dzisiejszych czasach często zapominamy o wspaniałym i oczyszczającym uczuciu wdzięczności. Czy może Pani zdradzić, komu jest Pani wdzięczna i za co?

Pielęgnuję w sobie uczucie wdzięczności. Taka postawa pozwala mi docenić to, co w życiu jest naprawdę ważne. Czuję wdzięczność, oczywiście wobec mojej rodziny, najbliższych, którzy zawsze mnie wspierali. Jestem wdzięczna również przyjaciołom, na których mogę zawsze liczyć, którzy byli przy mnie, gdy tego potrzebowałam. Obdarzyłam tym uczuciem też moje dzieci, które dawały mi siłę wtedy, gdy zaczynało mi jej brakować. Myślę, że każdy z nas powinien doceniać takie wartości jak zdrowie, rodzina, wspierający przyjaciele, wiara w Boga i miłość do siebie i innych, bo to właśnie pozwala nam docenić to, co w życiu jest najważniejsze.

Proszę podać swoją własną definicję pojęcia „sukces”?

W przypadku tego pojęcia, nie można spocząć na laurach. Trzeba cały czas pracować, próbować nowych dróg, zdobywać kolejne doświadczenia, dokształcać się. Ważne jest również to, by znaleźć w sobie pokłady energii pozwalające na znalezienie złotego środka. Sukces to przecież nie tylko praca, to również relacje międzyludzkie Jeśli bowiem potrafimy zbalansować życie zawodowe z innymi płaszczyznami życiowymi, takimi jak rodzina, przyjaciele, nasze pasje, podróże, to wtedy zbliżamy się do tego, by osiągnąć sukces i jest on dla nas częścią naszego życia na wielu płaszczyznach.

W Pani branży ubezpieczeniowej niezwykle ważne jest budowanie pozytywnych relacji z klientem. Jest to o tyle istotne, że klienci wybierają swojego agenta „na lata”. Jakie są Pani sposoby na osiągnięcie tego celu?

Zawsze powtarzam, że najważniejsze jest zaufanie, jakim obdarzyli mnie klienci oraz ich potrzeby. Osoby, z którymi współpracuję mają zwykle już sprecyzowane życzenia i oczekiwania. Moje zadanie polega często na naświetleniu całego spektrum złożoności zjawiska. Staram się przedstawić wszystkie ewentualności oraz możliwe rozwiązania, by w efekcie wybrali to, co dla nich najlepsze. Przyznam, że bardzo lubię swoich klientów, dużo się od nich uczę. Wzajemny szacunek leży u podstaw naszej wieloletniej współpracy.

Jest Pani członkinią Europejskiego Klubu Kobiet Biznesu z imponującym stażem. Czy Pani zdaniem w dzisiejszych czasach wsparcie kobiet, solidarność i wzajemne motywowanie się są wartością, którą warto promować?

Moim zdaniem to bardzo cenne wartości, które należy pielęgnować. W moim życiu doświadczyłam różnych sytuacji. Spotkałam się zarówno z osobami, które bardzo mnie wspierały na każdym kroku, jak i z takimi, które źle mi życzyły.

Sprawcami hejtu są nie tylko mężczyźni, ale też tzw. płeć piękna. W odniesieniu do pań, można tu mówić o dwóch postawach: są kobiety zadowolone ze swojego życia, mające pracę, która daje im poczucie spełnienia, będące w szczęśliwym związku, lub realizujące się bez konieczności posiadania u swego boku partnera, a także będące mamami lub nie, działające poprzez swoje pasje, marzenia. Właśnie, takie kobiety życzą innym wszystkiego, co najlepsze, zamiast zazdrości, czują podziw, uznanie, wręcz dumę. Jest też druga grupa kobiet – to osoby, które gdzieś głęboko są nieszczęśliwe, zranione. Czują zazdrość wobec sukcesów innych osób, wciąż z kimś się porównują i rywalizują. Można tak żyć, ale czy nie lepiej skupić się na sobie, na własnym rozwoju i spełnianiu swoich marzeń? Uważam, że tę myśl rozwija Ilona Adamska, tworząc Europejski Klub Kobiet Biznesu, do którego przystępują ambitne panie, które w uczciwy sposób chcą pomagać i wspierać się wzajemnie i dlatego tak dobrze się czuję wśród Kobiet, które tworzą tę organizację.

W jaki sposób regeneruje Pani siły? Jakie są Pani pasje i zainteresowania?

Lubię słuchać muzyki, wspaniale przy tym wypoczywam. Znakomicie regeneruję siły podróżując i nie muszą to być dalekie wyprawy, świetnie się czuję nad polskim morzem, w górach, nawet podczas krótkich weekendowych wyjazdów. Ważne jest towarzystwo bliskich mi osób, rodziny czy przyjaciółek, z którymi organizuję „babskie wypady”. Poza tym uwielbiam jazdę na rowerze, jogę a także teatr i dobre kino.

Czego chciałaby Pani życzyć naszym czytelniczkom? Czego można życzyć Pani?

Chciałabym życzyć każdej kobiecie, by mogła realizować swoje marzenia – zarówno dotyczące życia zawodowego, jak i prywatnego. Życzyłabym innym paniom, by znalazły w swoim życiu swój własny drogowskaz, swój kompas, który pomoże im poruszać się i być szczęśliwą. Chciałabym, żeby bez względu na okoliczności, kobieta mogła stawiać na siebie, na rozwój, by stanowić dla innych inspirację, pozytywną motywację. Do siebie samej kieruję bardzo podstawowe, ale jakże ważne życzenie – bym ja i moi bliscy mogli cieszyć się zdrowiem oraz byśmy mogli żyć na takim poziomie, jak obecnie. Ponadto, bardzo chciałabym na własne oczy zobaczyć Australię. To marzenie nie wzięło się znikąd. Fascynacja tym kontynentem pojawiła się z chwilą obejrzenia programu dokumentalnego, który pokazał piękno tego zakątku świata z taką miłością, że zapragnęłam zobaczyć ten obszar na własne oczy. Zdaję sobie sprawę, że po ogromnych pożarach, które zniszczyły ten kontynent, przyroda australijska jeszcze nie do końca odżyła, jednak podróż w tamte rejony jest dla mnie wielkim marzeniem, które może spełni się w krótkim czasie.

Trzymam zatem kciuki, aby te marzenia się spełniły!

Joanna Bielas

Więcej o Klubie na www.ekkb.pl 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności